ŚW. FRANCISZEK Z ASYŻU

Trwamy w obchodach franciszkańskiego jubileuszu (2023 – 2026), który upamiętnia osiemsetlecie Reguły i pierwszych jasełek w Greccio (2023), stygmatów (2024), Pieśni stworzenia (2025) oraz śmierci Franciszka (2026). Duchowa wędrówka jubileuszowa rozpoczęta.

„Wielu jest wezwanych, ale mało wybranych”. I w czasach dzisiejszych Jezus mówi do wielu serc: Pójdź za Mną. I dziś św. Franciszek w Asyżu, widzi wiele osób, które zaprasza do swojego zakonu.

Zachęcam do lektury 37 rozdziału „Kwiatków św. Franciszka”

„Rozdział 37:  Jak Jezus Chrystus na prośbą świętego Franciszka pozwolił nawrócić się i zostać bratem bogatemu i szlachetnemu rycerzowi, który okazywał świętemu Franciszkowi cześć i hojność wielką

 Święty  Franciszek,  sługa  Chrystusowy,  przybywszy  raz  późnym  wieczorem  do  domu  wielkiego  i możnego szlachcica, został przyjęty przezeń na nocleg z towarzyszem swoim z grzecznością i czcią wielką,  niby  aniołowie  Boży.  Przeto  święty  Franciszek  umiłował  go  wielce,  pomnąc,  że  kiedy wstępował  do  domu,  ów  uściskał  go  i  ucałował  przyjaźnie,  a  potem  obmył  mu  nogi,  otarł  je  i ucałował pokornie, wielkie rozpalił ognisko i zastawiwszy stół wieloma dobrymi strawami służył mu ciągle z obliczem wesołym, kiedy pożywał. Skoro święty Franciszek i towarzysz jego zjedli, co było, rzekł szlachcic: „Oto, mój ojcze, oddaję ci siebie i mienie me na usługi. Ilekroć trzeba wam będzie sukni  lub  płaszcza,  lub  czegokolwiek,  kupcie,  a  ja  za  was  zapłacę.  I  wiedzcie,  że  gotów  jestem zaopatrywać was we wszystko, czego wam potrzeba. Mogę to bowiem z łaski Boga, opływając we wszystkie dobra doczesne. Przeto dla miłości Boga, który mi tego udzielił, czynię chętnie dobrze ubogim Jego”.  Tedy święty Franciszek, widząc w nim tyle grzeczności i miłości, i szczodrą hojność jego, tak go pokochał,  że  odchodząc  potem  rzekł  w  drodze  do  towarzysza  swego:  „Zaiste,  człowiek  ten szlachetny  byłby  dobry  dla  naszego  Zakonu  i  naszej  gromadki.  Jest  bowiem  tak  wdzięczny  i obowiązany Bogu i tak pełen miłości i grzeczny dla bliźniego i biednych. Wiedz, bracie najdroższy, że  grzeczność  jest  jednym  z  przymiotów  Boga,  który  użycza  słońca  i  deszczu  sprawiedliwym  i niesprawiedliwym  z  grzeczności.  Grzeczność  jest  siostrą  miłosierdzia,  gasi  bowiem  nienawiść,  a zachowuje miłość. Jako że poznałem w tym człowieku dobrym taką cnotę Boską, rad bym go mieć za towarzysza. Przeto pragnąłbym, byśmy kiedy wrócili do niego, by poznać, czy Bóg nie dotknie serca jego chęcią  stowarzyszenia się z  nami w  służbie Bożej. Tymczasem  prosić będziemy  Boga, aby wszczepił mu w serce to pragnienie i dał mu łaskę wprowadzenia go w czyn”.  I dziw! W kilka dni później, kiedy święty Franciszek skończył modlitwę, Bóg wszczepił to pragnienie w serce szlachcica. I rzekł święty Franciszek do towarzysza: „Chodźmy, bracie mój, do domu tego męża grzecznego. Bowiem pewną mam w Bogu nadzieję, że z taką samą grzecznością, jak rzeczy doczesne, odda nam siebie samego i będzie towarzyszem naszym”.  I poszli. Kiedy przybyli w pobliże domu jego, rzekł święty Franciszek do towarzysza: „Zaczekaj na mnie chwilę, bowiem pragnę wpierw poprosić Boga, aby drogę naszą uczynił owocną i aby podobało się  Jezusowi  Chrystusowi  przyznać  nam,  ubogim  i  słabym,  łup  szlachetny,  który  wydrzeć zamierzamy światu, mocą Jego męki przenajświętszej”.  I  rzekłszy  to,  począł  się  modlić  w  takim  miejscu,  że  mógł  być  widziany  przez  owego  męża grzecznego.  Tedy  ów,  jako  że  tak  podobało  się  Bogu,  pozierając  tu  i  ówdzie,  ujrzał  świętego Franciszka w pobożnej modlitwie przed Chrystusem, który wśród modłów zjawił mu się w wielkiej światłości i stał przed nim. I widział przy tym, że święty Franciszek wzniesiony był ciałem dobry kawał nad ziemią. Przeto ruszony i natchniony od Boga, by świat porzucić, wyszedł natychmiast z pałacu i w zapale ducha pobiegł do świętego Franciszka. Przybywszy do pogrążonego w modlitwie, ukląkł u stóp jego i z naleganiem wielkim i czcią prosił, by raczył go przyjąć i wraz z nim czynić pokutę.  Wówczas  święty  Franciszek  widząc,  że  Bóg  wysłuchał  modłów  jego  i  że  o  to,  czego  on pragnął,  szlachcic  ów  prosi  z  naleganiem  tak  wielkim,  powstał  i  w  żarliwości  i  weselu  ducha uścisnął owego, i ucałował, dziękując pobożnie Bogu, że takim rycerzem wzbogacił jego gromadkę. A  szlachcic  rzekł  do  świętego  Franciszka:  „Co  czynić  każesz,  mój  ojcze?  Oto  gotów  jestem,  na rozkazy  twoje,  oddać  ubogim,  co  tylko  posiadam,  i  uwolniony  od  wszelkiej  rzeczy  doczesnej naśladować  z  tobą  Chrystusa”.  I  tak  uczynił  wedle  rady  świętego  Franciszka:  rozdał  swe  mienie ubogim i wstąpił do Zakonu, i żył, w pokucie wielkiej i świętości życia, żywotem chwalebnym”. 

1v1.lol slope unblocked io games
evden eve nakliyat ücretleri şehirler arası nakliyat ücretleri
evden eve nakliyat ücretleri şehirler arası nakliyat ücretleri